Agnieszka
To pokazało, że jednak warto czasami zaryzykować i wejść w coś, co się wydaje dla nas nowe, ale później jak się okazuje bardzo ułatwia nam życie. Zaoszczędza chociażby tego stresu ze strony psychicznej, po prostu odciąża człowieka. Pytanie do swojego przełożonego czy swoją przerwę, która mi przysługuje zgodnie z kodeksem pracy mogę wykorzystać na załatwienie sprawy online. Technicznie zaczęły się usterki widzimy się, łączymy się. Sąd nie widzi, czy ma Pani kontakt do męża? No bo niestety są jakieś problemy. Nie ma łączności. Nie ma czegoś takiego, że nie ma łączenia. To dziękuję. Przesuwam sprawę i wyznaczam nowy termin.
Kamil
Dzień dobry, Nazywam się Kamil Jura i jestem współzałożycielem kancelarii Nowy Etap, a także autorem książki „Sekrety rozwodu”. Zapraszam na serię wywiadów, w której omawiamy tematykę rozwodów z różnych perspektyw i doradzamy jak przejść ten trudny czas bez nadmiernego obciążenia emocjonalnego oraz finansowego. Witam wszystkich serdecznie w kolejnym odcinku z naszej serii wywiadów na temat mediacji rozwodowej. Jest z nami Pani Agnieszka.
Agnieszka
Dzień dobry, Witam wszystkich.
Kamil
Pani Agnieszka przyjechała do nas z Wołomina czyli.
Agnieszka
Mała miejscowość koło Warszawy.
Kamil
Bardzo dziękuję, że zgodziła się Pani uczestniczyć w naszych nagrania, które mają niejako na celu edukować ludzi na temat tego, jak można przeprowadzić rozwód przy pomocy mediacji, więc bardzo Pani dziękuję. Tym bardziej, że rozmawiamy przecież o trudnym temacie, o trudnej sytuacji życiowej, która może się wydarzyć, jaką jest rozwód. Więc jaka była Pani motywacja tego, że zgodziła się Pani jednak na taką rozmowę o takim trudnym temacie?
Agnieszka
Myślę, że jeśli ma to komukolwiek pomóc w rozwiązaniu właśnie tego trudnego problemu, jakim jest sprawa rozwodowa, no to na pewno warto. Wiem, ile czasu mi to zajęło, zanim trafiłam na ślad jakikolwiek, że coś takiego istnieje i że państwo prowadzą taką działalność, zajmują się czymś takim. Także na pewno warto przedstawiać tutaj osobom, które tego poszukują, że coś takiego jest, że to jest bardzo proste, że czasami nie warto się bać, że dużo może nam to pomóc i ułatwić ten ciężki problem.
Kamil
Zacznijmy od tego, jak powstała u Pani ta myśl o rozwodzie? I jakie to były ramy czasowe, odkąd Pani zaczęła o tym myśleć? Aż do decyzji o rozwodzie. Jak to się u Pani kształtowało?
Agnieszka
Tak naprawdę w momencie, kiedy już rozstaliśmy się z mężem, to podjęliśmy, że tak powiem, myśl o tym, że doprowadzimy to do końca i zakończymy rozwodem, rozwodem, za porozumieniem stron wydawałoby się łatwym, prostym i chyba jednym z najprostszych.
Kamil
Czy było to w jakiś sposób odwlekanie? Mimo wszystko?
Agnieszka
Było odwlekane, ponieważ jak się okazało pozew, który miał trafić zwykłą tradycyjną drogą ze strony męża, byłego już męża do sądu, po dwóch latach okazało się, że nie ma. Nie wnikajmy jak to było, co to było, co na to wpłynęło. W każdym bądź razie postanowiłam po dwóch latach wziąć sprawy w swoje ręce i szukać tego rozwiązania. Jak to zrobić, żeby jednak doprowadzić do tego, żeby ta sprawa się odbyła, żeby była skuteczna i żeby zakończyć ten etap i zacząć swój nowy rozdział życia.
Kamil
Podjęła się Pani kroków ku rozwodowi, ku formalizacji tego stanu.
Agnieszka
Po dwóch latach coś, co miał przeprowadzić mąż, okazało się, że nie doszło do skutku. Po dwóch latach, bo dwa lata minęło. W marcu powzięłam kroki, żeby jakoś to wziąć w swoje ręce i doprowadzić skutecznie do przynajmniej jakiegoś zaczątku. I co się okazało? Wszelkie rozmowy z osobami, które może miały doświadczenie w tym, które pracowały w kancelarii, nawet z adwokatami, okazało się, że nie jest to taka prosta sprawa. W tym przypadku, bo jak się okazało mąż przebywał za granicą, więc też ten adres doręczenia jest tak istotny. Zmieniły się te przepisy prawa. Jeśli chodzi o doręczanie, skuteczne doręczanie tego pozwu. No ale niemniej jednak coś trzeba z tym zrobić, jakoś trzeba to ugryźć ten temat i w swoje kolejne urodziny. Wzięłam, otworzyłam laptopa, weszłam na stronę internetową, wpisałam pozew rozwodowy próbując znaleźć zwykły arkusz po prostu, żeby mi to pomogło cokolwiek napisać. I tu wyświetliła mi się kancelaria tak, że szybko, sprawnie. Rozwód nie musi być dla Ciebie problemem. Zaryzykowałam.
Kamil
Wahała się pani? Miała pani wątpliwości?
Agnieszka
Nie ukrywam, że tak. Nawet napisałam maila takiego kontaktowego. Gdzieś te wahania były. Jednak jest to internet. Aczkolwiek poparłam te swoje, że tak powiem, pierwsze kroki opiniami, które też były bardzo fajne, pozytywne, bardzo ciepłe. Więc to też buduje takie pozytywne odczucie u człowieka. A może warto zaryzykować? Może warto z tej strony pójść w tym kierunku? W dobie internetu jest to teraz bardzo powszechne i może ułatwi? Może gdzieś tam ukierunkuje w odpowiednią stronę, gdzie to, jak to pójść i jak to ugryźć. Bardzo szybko dostałam odpowiedź na swoje zgłoszenie. Krótka rozmowa wstępna.
Kamil
Wtedy pani podjęła decyzję, czy jeszcze potrzebowała Pani jakiś kilku dni?
Agnieszka
Wtedy było pytanie, co robimy? I tak sobie przez, że tak powiem, dobę. U mnie to trwało właśnie dzień czasu. Albo teraz, albo nigdy. Jeśli nie spróbujesz, nie będziesz wiedział jak to wygląda. I tak, i w taki oto sposób po rozmowie telefonicznej powiedziałam, że tak wchodzę w to. Natomiast jeszcze wtedy nie wiedziałam dokładnie jak to się odbywa, z czym to się wiąże. Dopiero każdy kolejny krok przedstawiał co to dalej będzie, jak to będzie wyglądało.
Kamil
Jakby Pani mogła powiedzieć, jaka była wizja tego, jak ten rozwód będzie przebiegał, zanim trafiła pani do nas? Co Pani sobie wyobrażała? Ile to będzie czasu trwało? Czy to będzie trudne? Jakie problemy się pojawią? Wspominała pani też, że pani rozmawiała z adwokatami. Być może po ich rozmowach też miała Pani jakąś wizję? Jaka była ta wizja rozwodu Pani, zanim skontaktowała się Pani z naszą kancelarią?
Agnieszka
Na pewno wizja była bardzo, że tak powiem, dołująca. Z jednej strony stan mój psychiczny też nie był najlepszy w tym momencie, ponieważ czekając dwa lata na otrzymanie jakby już jakiegoś terminu w sprawie rozwodu, co było ustalone, że będzie to szybko, sprawnie i bez problemu zarówno z jednej jak i z drugiej strony, to już to powodowało, że ten stan psychiczny nie był najlepszy.
Kamil
Tutaj przypomnijmy, Pani miała rozwód w Warszawie. W Sądzie Okręgowym w Warszawie, więc tam terminy zwykle bardzo długie.
Agnieszka
Dokładnie. Potwierdzone to było też rozmowami. Tak jak wspomniałam, z racji pracy i możliwości kontaktu i rozmowy właśnie z adwokatami. Czasami tak jakby na luzie, tylko celem porady co tu zrobić, jak tu się nakierować. Wiedziałam, że to nie jest takie proste w mojej sytuacji, kiedy nie ma tego adresu np. doręczenia, bo tu głównym problemem był adres doręczenia, tak żeby ta skuteczność była. Więc byłam przerażona, przerażona samym tym skonstruowaniem jak to napisać, żeby to miało ręce i nogi to raz, a dwa żeby to odzwierciedlało też później w sądzie, że nie jest to sprawa skomplikowana, że jest to łatwe.
Kamil
Żeby to było skuteczne.
Agnieszka
Tak, skuteczne, żeby się nie ciągnęło właśnie. Natomiast sam termin, tak jak mówię, no, w Warszawie to jest i rok, i półtora roku różnie. Przesuwanie ze względu na sędziów, ale też ze względu na zawalone terminy. Także wizja wyglądała nieciekawie.
Kamil
Jak już zapoznała się Pani z naszą ofertą, z ofertą naszej kancelarii i dowiedziała się Pani wtedy, jak mniemam, o rozwodzie przy pomocy mediacji, wcześniej próbując samodzielnie skonstruować pozew i też kontaktując się z adwokatami czy też doradcami prawnymi. Jednak wybrała Pani mediację. Co Panią do tego najbardziej przekonało?
Agnieszka
Chociażby to, że po kontakcie z Państwa strony i po rozmowie tej wstępnej już nakierowują, że mogę skorzystać właśnie z takiej zwykłej, tradycyjnej sprawy i pomocy adwokata, czyli tej prawnej pomocy, kierowania tą sprawą, ale też sprawy, która jest może czymś nowym, ale może warto spróbować, jakimi są mediacje. Nie od razu podjęłam tą decyzję. To też zajęło mi ten dzień czasu takiego przeanalizowania, rozmyślenia. Nie ukrywam, że też posiłkowałem się w internecie. Co to takiego te mediacje? Na czym to polega, żeby przynajmniej jakiś mieć zarys. I na drugi dzień podjęłam tą decyzję, że jednak może warto, że może to ułatwi, może mnie odciąży psychicznie właśnie, tak. Sama myśl o tym, że nawet nie wiem spotkać się w sądzie, ponownie przechodzić to wszystko przed sądem, tłumaczyć jak to wyglądało, dlaczego się rozwodzimy, a dlaczego to życie się nie ułożyło tak jak byśmy chcieli. To w jakiś sposób też wywoływało taki stres u mnie. Więc zaryzykowałam, że może warto w te mediacje, może to mi odciąży psychicznie wiele rzeczy, może nie będę musiała właśnie robić, bo kancelaria, która się tym zajmuje poprowadzi to profesjonalnie.
Kamil
Czy te nadzieje się spełniły?
Agnieszka
Tak, oczywiście, że tak. Te nadzieje się spełniły, aczkolwiek zawsze gdzieś tam były jakieś obawy. Jednak to jest cała procedura, odbywa się w wersji, że tak powiem, online, nie mamy tego kontaktu bezpośredniego. Tutaj się to okazało bardzo profesjonalne z Państwa strony. I w momencie, kiedy przychodziło takie zawahanie, okazało się, „o jest potwierdzenie”. Jest to jest to, są przygotowane dokumenty na czas. Moja sprawa bardzo szybko się zaczęła. Jak mówię po pierwszym kontakcie, bo nie przeciągało się to w czasie. Natomiast same mediacje poszły bardzo szybko, bardzo sprawnie.
Kamil
Jak mniej więcej przebiegały?
Agnieszka
Od momentu pierwszego spotkania. W ciągu miesiąca, nawet niecałego miesiąca doszło już do spotkania mediacyjnego. Nie ukrywam, że w mojej sytuacji były to mediacje jakby oddzielne, czyli z mojej strony oddzielne. Pani mediatorka się kontaktowała i przeprowadzała te mediacje i z męża strony również. To też w jakiś sposób generowało czas dodatkowy, a jednak było to bardzo szybko, sprawnie. Później kontakt, przedstawione warunki tej mediacji, jak się odbyło, że jest pozytywnie załatwione.
Kamil
Czy zdziwiła się Pani, że pozytywnie? Obawiała się Pani, że to się nie uda?
Agnieszka
Bardzo byłam zaskoczona. Bardzo miło, że tak szybko, że tak sprawnie i że efekt był właśnie pozytywny.
Kamil
Tutaj bardzo ważne, bo wielu naszych klientów, którzy kontaktują się z nami w tym pierwszym kontakcie, praktycznie zawsze mają obawy, że mediacja się nie zakończy pozytywnie wskazując, że mój mąż, moja żona ma taki charakter, ma taki charakter i to się nie uda, ale później się okazuje, że jednak się udaje. U Pani też w tym przypadku tak to było rozumiem.
Agnieszka
Dokładnie. I mało tego, że to się udało, że pozytywnie. Pozytywne zakończenie mediacji, to jeszcze pytanie jak? Jak to się stało, że tak szybko, że jednak. No, jak widać osoby, które mają ku temu przeszkolenie, które są tu profesjonalistami, potrafią poprowadzić tą rozmowę na tyle, że ta osoba jest w stanie zaakceptować i to co obiecała dopełnić do końca. Podpisać się pod tym, że tak no rzeczywiście, rozmawialiśmy o tym, prowadziliśmy jakieś ugody, dogadaliśmy się, a jednak gdzieś brakło tego końcowego, że tak powiem, podpisu. A tutaj jest, więc warto korzystać z tych profesjonalistów. Muszę przyznać, że w ciągu miesiąca dokumenty zostały napisane, przesłane do, jakby jeszcze ponownego zapoznania się, podpisania i z powrotem przesłania do Państwa kancelarii. To wszystko trwało miesiąc, dokładnie miesiąc. Po drodze były święta, był koniec roku, Nowy Rok. Tak, bo to była końcówka roku, więc uważam, że można powiedzieć lotem błyskawicy. Naprawdę.
Kamil
A sama procedura sądowa ile trwała? Od momentu, kiedy dokumenty zostały wysłane do sądu. Pamięta pani mniej więcej ile czasu, Ile to miesięcy?
Agnieszka
Tak. Kiedy po Nowym roku już był cały komplet dokumentów z podpisami, jakby przesłane do Państwa do kancelarii. Zostałam powiadomiona o tym, że dokumenty zostają. Wszystkie są w porządku, nic nie brakuje, jest komplet, Przesyłamy. Przesyłane są z Państwa stronę do sądu celem wyznaczenia terminu. Jak się okazało, jeszcze zapomniałam wspomnieć co jest bardzo istotne, że w formie online posiedzenie sprawy rozwodowej może się odbyć w dość nietypowym, że tak powiem, czasie. Nie musimy sobie organizować specjalnie dnia wolnego czy wyjazdu, bo to spontanicznie, pytanie do swojego przełożonego czy swoją przerwę, która mi przysługuje zgodnie z kodeksem pracy mogę wykorzystać na załatwienie sprawy online. W mojej sytuacji jak najbardziej to się udało. Sprawa przebiegła bardzo szybko, bardzo sprawnie i w ciągu pół godziny swojej przerwy, która przysługuje. Załatwiłam sprawę online, sprawę rozwodu przy mediacjach i właśnie skorzystania z tego online, jest szansa, że te terminy będą szybciutko, fajnie sprawnie się układały.
Kamil
Teoretycznie nie, ale praktycznie rzeczywiście tak się dzieje.
Agnieszka
Tak. Oczywiście było mi trudno w to uwierzyć z racji tego, że Warszawa jest jednak. Przepełnione są sądy, rejonizacja jest jednak spora i ilość tych rozwodów, jak się okazuje, w dzisiejszych czasach nie jest mała. Natomiast w styczniu zostały wysłane do sądu, ja pod koniec marca, więc bardzo szybko zostałam poinformowana już o terminie rozprawy, która miała się odbyć w czerwcu. 5 czerwca dokładnie. Także termin jaki dostałam. Uważam, że to był termin ekspresowy.
Kamil
To było dość szybko, a do tego momentu tak naprawdę nie musiała się Pani niczym przejmować i angażować w cokolwiek, tak?
Agnieszka
Jak najbardziej tak. Wszystko to, co powierzałam kancelarii. Kancelaria tak naprawdę wszystkim się zajęła. Bo oprócz tego, że podpisać dokumenty i przesłać później z powrotem gotowe do Państwa, to niczym więcej nie musiałam się martwić.
Kamil
Jeszcze zapytam o samą rozprawę. Właśnie rozprawa była online i czy jej przebieg już samego posiedzenia jak Pani uczestniczyła, zaskoczył Panią? Jak to wyglądało?
Agnieszka
Tak, dla mnie była to nowość. Jak mówię, nie wierzyłam do końca, że sprawa online dojdzie do skutku, chociażby z tego względu, że mąż też przebywa za granicą, więc tu też się obawiałam pewnych jakby technicznych przeszkód. Co się okazało? W marcu, jak dostałam powiadomienie o tej rozprawie, że jest zaakceptowana, sąd się przychylił do sprawy online, więc sprawa będzie online. Nie muszę się stawiać. I to pokazało, że jednak warto czasami zaryzykować i wejść w coś, co się wydaje dla nas nowe, ale później, jak się okazuje bardzo ułatwia nam życie. Wiele rzeczy zaoszczędza chociażby tego stresu dodatkowo jakiejś. Takiej ze strony psychicznej po prostu odciąża człowieka tak, że się zamartwia, że musisz jechać, że musisz się stawić. Okazuje się, że sąd tak jak w mojej sytuacji to miało miejsce. Z męża strony, ponieważ z zagranicy brał udział. Technicznie zaczęły się usterki. Widzimy się, łączymy się. Sąd mnie widzi, ja salę, sąd widzę. I nagle pada pytanie czy ma pani kontakt do męża? No bo niestety są jakieś problemy, nie ma łączności. I konsternacja. No znów się nie uda, znów będzie kiepsko. Okazuje się, że sądy też są bardzo przychylnie nastawione do tego. Dają czas. Szukamy rozwiązania. To nie jest tak, że nie ma połączenia już zakończone.
Kamil
Minuta spóźnienia i koniec.
Agnieszka
Oczywiście też trzeba się uzbroić w cierpliwość, że to tak działa jak w rzeczywistości. Czyli jak idziemy do sądu na rozprawę, też nie jest tak, że godzina 14 i sprawa, wchodzimy na salę. Tutaj też tak bywa, ale dostajemy informację w momencie łączenia się o godzinie, którą sąd nam nakazuje, my dostajemy informację, że sprawa może się przesunąć, godzina rozprawy tak, bo będzie spóźnienie. W naszej sytuacji tak było, bo było 15 minut opóźnienia. Ale mówię, później jak zaczyna się cała rozprawa i są jakieś problemy z naszej strony jako udziałowców, sąd jest naprawdę. Z mojej strony jest to bardzo pozytywne, że tak powiem, doznanie, doświadczenie i każdemu polecam, bo warto. Nie ma czegoś takiego, że nie ma łączenia. To dziękuję. Przesuwam sprawę i wyznaczam nowy termin. Zawsze możemy mieć jakiś materiał pod ręką, który też nam pomaga spokojnie się tak wypowiadać. Także naprawdę pod względem psychicznym. Polecam, warto.
Kamil
Ta wizja, którą Pani miała na samym początku, jeśli chodzi o przebieg rozwodu nie spełniła się.
Agnieszka
Nie. Byłam bardzo mile zaskoczona, że poszło tak łatwo, sprawnie, profesjonalnie załatwione naprawdę, że nawet jeśli było gdzieś jakieś zawahanie, okazało się, że tak jest potwierdzone wszystko jakby w tym terminie. No niestety nie ma tak, że w ciągu godziny dostaniemy coś na tacy położone. Można powiedzieć, że ten czas, który wydawał się bardzo długi, okazał się właśnie godziną, taką. Załatwieniem tego od A do Z.
Kamil
A czy finansowo też uważa Pani, że było to przystępne?
Agnieszka
Bardzo. Tak, jak najbardziej tak. Dlatego, że sprawy, które prowadzimy i gdybym chciała sama poprowadzić swoją sprawę, wiadomo, że też musiałabym się posiłkować jakimiś poradami u adwokata. Najprawdopodobniej w mojej sytuacji nie mogłabym sobie sama z tym wszystkim poradzić, więc być może, by to było więcej. Ta cena jest naprawdę przystępna. Przeanalizowałam sobie i uważam, że jest to jak najbardziej adekwatne do tego co Państwo robią, że warto.
Kamil
Mam nadzieję, że pomoże, Pani sprawa pomoże wielu osobom chociażby zastanowić się nad tym sposobem przeprowadzenia rozwodu przy pomocy mediacji albo uświadomić, że takie coś w ogóle istnieje. Bardzo Pani dziękuję. Może na zakończenie poproszę Panią, żeby powiedziała Pani kilka słów do osób, które są w tym momencie, którym kiedyś Pani była, czyli zdecydowali się już na rozwód i zastanawiają się, jak go przeprowadzić.
Agnieszka
Ja na pewno zachęcam wszystkich, że warto. Warto czasami zaryzykować, iść w coś, do czego nie jesteśmy przekonani, bo to potrafi nam ułatwić także te mediacje, sprawy online. To jest coś nowego na rynku, ale jak widać poparte faktami, że warto zaryzykować i być później szczęśliwym. Jakby nie przepłacając tego swoim zdrowiem psychicznym.
Kamil
Dziękuję bardzo raz jeszcze. Przypomnę była ze mną pani Agnieszka z Wołomina. Ja nazywam się Kamil Jura, jestem prawnikiem oraz mediatorem rozwodowym w Kancelarii Nowy Etap, a także autorem książki „Sekrety rozwodu”. Dziękuję.
Agnieszka
Dziękuję bardzo i zachęcam wszystkich.