Kamil
Dzień dobry. Nazywam się Kamil Jura i jestem współzałożycielem kancelarii Nowy Etap, a także autorem książki Sekrety rozwodu. Zapraszam na serię wywiadów, w której omawiamy tematykę rozwodów z różnych perspektyw i doradzamy jak przejść ten trudny czas bez nadmiernego obciążenia emocjonalnego oraz finansowego. W dzisiejszym odcinku jest z nami. Dzień dobry pani.
Wioleta
Dzień dobry.
Kamil
Pani Wioleta przyjechała do nas ze stolicy prosto ze stolicy pofatygowała się, za co serdecznie pani dziękujemy, że zgodziła się Pani podzielić i ze mną, i z naszymi słuchaczami i widzami swoją historią. Historia dotyczy tematu trudnego, trudnego w naszym społeczeństwie, czyli rozwód. Pani już jest po rozwodzie tak?
Wioleta
Tak.
Kamil
I właśnie pani Wioleto. Jaka była pani historia? Zaczynamy może od punktu, kiedy. Zdecydowała się pani już na rozwód i zaczęła pani rozmyślać, jak go przeprowadzić? Jaki był tok Pani myślenia? Jakie były Pani emocje i kroki, które Pani podjęła? I jak to się stało, że ostatecznie trafiła Pani do mediatora, czy w Pani przypadku do mediatorki?
Wioleta
Kiedy podjęłam decyzję o rozwodzie, zaczęłam zastanawiać się, w jaki sposób przeprowadzić cały proces. Szukałam oczywiście w pierwszej kolejności w kancelarii adwokackiej. Także moim pierwszym krokiem była konsultacja z panią mecenas, która specjalizowała się w tego typu sprawach.
Kamil
Czyli przed podjęciem decyzji o mediacji była pani w kancelarii adwokackiej czy pani adwokat, wspomniała pani, że to była pani mecenas. Czy pani adwokat doradzała Pani mediacje, czy jak to u pani było?
Wioleta
Tak. Po omówieniu mojej sprawy, mojej sytuacji tutaj Pani adwokat zdecydowanie sugerowała rozwód z orzekaniem o winie, ale z racji, że te dowody aby tą winę udowodnić jak najbardziej były. Także jakby nie poczułam, że jakieś dążenie do ugody miałoby nastąpić, a ja jeszcze nie wiedziałam w jaki sposób. Dopiero sprawdzałam jakie są opcje, no i po prostu stanęło na tym, że ja się zastanowię jeszcze.
Kamil
Czyli podczas konsultacji z Panią mecenas pani mecenas stwierdziła, że jest szansa na to, że może Pani uzyskać rozwód z orzekaniem
Wioleta
Tak.
Kamil
O winie. Tak analizując Pani sprawę.
Wioleta
Dokładnie.
Kamil
Pani jednak jakby nie podjęła jeszcze.
Wioleta
Nie.
Kamil
Od razu tej decyzji. Chciała się Pani na to zastanowić, co budziło wątpliwości, że nie podjęła Pani takiej decyzji?
Wioleta
Nie podjęłam takiej decyzji, ponieważ przemyślałam sprawę i zastanowiłam się, co ja konkretnie potrzebuję osiągnąć. Czy ja chcę się rozwieść, czy rozwodzić, bo to jest też różnica. I tak. Natomiast też moim głównym celem było po prostu uwolnienie się od relacji, w której nie czułam się dobrze, ale absolutnie nie chciałam krzywdzić tej drugiej strony. Dlatego też szukałam innych możliwości. Słyszałam o mediacjach, więc zwyczajnie zaczęłam szukać i natrafiłam na Państwa.
Kamil
Okej. Czy właśnie temat mediacji wcześniej już Pani znała jako mediacja? Jako proces, w którym ustala się warunki rozwodu? Czy kojarzyła Pani to z czymś innym? Bo często ludzie kojarzą to z terapią. Nie wiem, czy Pani też.
Wioleta
Nie, nie terapią, natomiast kojarzyłam temat mediacji, tylko byłam przekonana, że to jest dzieje się już w sądzie, kiedy, kiedy sąd próbuje pogodzić strony i wtedy kieruje na mediacje, to dopiero na tym etapie słyszałam, że jest to możliwe, a nie wiedziałam, że można zrobić to w ogóle przed pójściem do sądu.
Kamil
Dokładnie tak. Mało osób o tym wie. Czyli pani już wie. Czyli mediacja jest przygotowaniem, przygotowaniem ugody, która następnie zostanie wysłana do sądu, dzięki czemu ten proces sądowy jest łatwiejszy. Rzeczywiście jest takie coś jak mediacja pojednawcza, na którą sąd może skierować podczas postępowania sądowego, ale też jest mediacja podczas postępowania sądowego, która ma na celu też ustalenia tych warunków okołorozwodowych. Okej, czyli w pani sytuacji było tak. Była konsultacja z adwokatem, poznała Pani wszystkie swoje prawa, możliwości, szanse itd. A także sposób przeprowadzenia rozwodu zaproponowany przez Panią mecenas. Jednak z tych czy innych względów. Zastanawiała się Pani nad tym. Przede wszystkim nie chciała Pani, jak do Pani powiedziała, się rozwodzić, tylko chciała się Pani rozwieść i trafiła Pani na mediację. I co było dalej?
Wioleta
Wypełniłam formularz. Oczywiście ten kontakt z Państwa strony był dosyć szybko, chyba nawet tego samego dnia, podczas którego to uzyskałam informację na czym to dokładnie polega, Ile mniej więcej trwają takie mediacje, co możemy ustalić podczas trwania mediacji I po krótkim zastanowieniu się poczułam, że to jest właśnie taka forma, która mi odpowiada. Zdecydowałam się skorzystać z mediacji. Następnie już był kontakt później z panią mediator, gdzie oczywiście opisałam swoją sytuację I wspólnie ustaliłyśmy już tutaj plan działania. Kontakt nastąpił później z małżonkiem.
Kamil
Okej. Czyli nie odbywaliście Państwo spotkań wspólnych Pani, Pani mąż i mediatorka?
Wioleta
Nie, nie było takiej potrzeby.
Kamil
Osobno tak?
Wioleta
Tak.
Kamil
Były spotkania osobno, bo to też można. I online wszystko.
Wioleta
Tak online.
Kamil
Okej. Okej, czas trwania mniej więcej. Pamięta Pani ile trwała cała mediacja?
Wioleta
Jeżeli chodzi o te początkowe rozmowy, to działo się to bardzo szybko w przeciągu chyba tygodnia już był kontakt mediatorki z mężem, następnie szykowanie dokumentów. Tutaj akurat był taki urlopowy sezon, więc trochę ja wyjeżdżałam, trochę mąż też otrzymaliśmy. Nie pamiętam dokładnie, ale myślę, że w przeciągu miesiąca już mieliśmy te dokumenty. Natomiast też mąż konsultował to jeszcze z kimś. Także to wszystko jakby też i z naszej strony było wydłużone. Natomiast w ciągu 2 miesięcy już ten pozew był gotowy z kompletem dokumentów do wysłania do sądu.
Kamil
To od początku.
Wioleta
Tak, tak.
Kamil
Od momentu zgłoszenia. Jeszcze jedna kwestia mnie tu zastanawia, bo kontaktowała się Pani z adwokatem. Przedstawiono Pani możliwość uzyskania rozwodu z orzekaniem o winie. Możliwość tak. Ja tutaj myślę, że trzeba to akcentować, bo nigdy nie jesteśmy pewni jak to wyjdzie. Jaki wyrok zapadnie. Miała pani wątpliwości? Zastanawiała się pani? Szukała pani innych możliwości i trafiła Pani właśnie na naszą firmę, na mediacje. I tutaj pani powiedziała, że dość szybko się pani skontaktowała i dość szybko się pani zdecydowała. Tak? Czyli jakby to było coś, czego pani szukała?
Wioleta
Tak.
Kamil
A tam ten pierwszy kontakt był okej? Poznała pani wszystkie swoje prawa, możliwości, ale nie jeszcze szukam dalej, tak? I na to się pani zdecydowała. To jest w sumie bardzo ważne, że jednak podjęła Pani tą próbę. I teraz rozumiem, że Pani nie żałuje.
Wioleta
Nie, nie żałuję. Ja też mam taką zasadę. Wyznaję, że lepiej mieć relacje niż rację i myślę, że to też był główny powód, który kierował mną przy wyborze sposobu rozwodzenia się. No i nie ukrywam też, że jako rodzic także ja też z tej perspektywy będę mówić jako mama, że jednak mam wrażenie, że tam, gdzie jest próba udowodnienia tej winy małżonkowi, w tym momencie zamyka się komunikacja. Tak, a ta komunikacja, nie ukrywajmy, no jest niezbędna przez kolejne lata, jeżeli mamy dziecko.
Kamil
Dokładnie, tutaj trzeba pamiętać, o czym chyba nie wszyscy zdają sobie sprawę, że ten konflikt, który jest w danej chwili pomiędzy małżonkami, on narasta podczas rozwodu, tak?
Wioleta
Tak.
Kamil
On bardzo narasta, potęguje, a co gorsza, on jeszcze zostaje po rozwodzie, bo mamy np. małoletnie dziecko i w tej sprawie trzeba się komunikować. Więc to jest bardzo, bardzo istotna sytuacja, no trzeba, trzeba po prostu zważyć, co jest też czysta kalkulacja, co jest dla kogo ważniejsze, bo rzeczywiście rozwód z orzekaniem o winie może łączyć się z wieloma trudnościami, z wieloma przykrościami i dla jednej i dla drugiej strony. Nieważne, która jest winna, może. Może to doprowadzić. Okej, w takim razie jeszcze zapytam jak pani rozwód już w sądzie wyglądał? Czyli powiedziała pani o mediacji, zostały wysłane dokumenty wraz z ugodą, mąż też konsultował tą ugodę z prawnikiem. Czyli państwo jakby konsultowaliście tę sprawę ze swoimi mecenasami. Rozumiem, że do ugody, znaczy ustalenie było rozwód bez orzekania o winie. A na jakiś warunkach państwo na to się zdecydowaliście? No i jak wyglądało? Jak wyglądał ten czas od momentu, kiedy złożyliście Państwo dokumenty do sądu wraz z ugodą?
Wioleta
Oczekiwanie na rozprawę zajęło. Po pół roku dostałam pismo z wyznaczoną datą, że za 2 miesiące odbędzie się rozwód. Z racji, że były te ugody zawarte to byłam spokojna, że to nie będzie nic skomplikowanego, choć oczywiście stres towarzyszył. To jest jednak bardzo ważne wydarzenie. Trudne. Natomiast ta rozprawa przebiegła bardzo szybko. To nie była nawet godzina, to było jakieś pół godziny. Myślę.
Kamil
Z przerwą?
Wioleta
Pół godziny, jakieś 5-10 minut w tym było przerwy. Pytania były bardzo ogólne i my też odpowiadaliśmy bardzo ogólnie i na tym mi zależało też przede wszystkim, żeby po prostu nie wnikać i nie wracać już do tych tematów bolesnych.
Kamil
Mediator tutaj Państwu pomógł bardzo, czy jak to wyglądało, jeśli chodzi o ustalenia, to co mieliście państwo zawarte w ugodzie dzięki mediatorowi to państwu ułatwiło sytuację chociażby na rozprawie. Mniej pytań, albo właśnie tak jak.
Wioleta
Tak.
Kamil
Pani powiedziała. Spokój do tego czasu. W miarę względny oczywiście.
Wioleta
Tak. Tak naprawdę od ustalenia tych, tych wszystkich kwestii, czyli dokładnie opieki nad dzieckiem. Tutaj wspomnę też, że w ogóle dowiedziałam się po raz pierwszy, że jest taka możliwość nie orzekania o kontaktach, czyli ta otwarta forma kontaktu dziecka z tatą, o czym nie wiedziałam. To było dla nas ułatwienie, bo my nie potrzebowaliśmy jednak sztywnych dni ustalać terminów.
Kamil
Tak.
Wioleta
Tak więc to tutaj tak dodam.
Kamil
Jeżeli rodzice wspólnie się na to zgodzą, to wymóg prawny jest taki, że razem rodzice muszą się na to zgodzić i często jest rezultat mediacji.
Wioleta
Tak. Dodam tylko, że funkcjonuje to bardzo dobrze od ponad roku, więc to też była dobra decyzja.
Kamil
I świetnie. Któż lepiej wie, jak się opiekować dzieckiem, niż.
Wioleta
Jego rodzice.
Kamil
Sami rodzice, dokładnie. Bardzo dziękuję za opowiedzenie tej historii. Na koniec zapytam czy poleciłaby Pani mediacje innym osobom i co by Pani powiedziała tym osobom, które są w miejscu, w którym Pani była na samym początku, jak już Pani zdecydowała na rozwód?
Wioleta
Ja na pewno mediacje będę polecać, a powiedziałabym przede wszystkim taką dała radę głównie rodzicom, ale nie tylko każdej osobie, która się rozwodzi, że w tych trudnych chwilach na pewno bardzo warto jest oddzielić emocje od działania. Nie mówię, żeby o tych emocjach zapomnieć i je gdzieś zamieść. Głęboko natomiast myślę, że emocjami można się dzielić z bliskimi, z rodziną, z przyjaciółmi, a jeżeli trzeba, to w gabinecie terapeuty. Natomiast rozwód i sala rozpraw nie jest dobrym miejscem do tego. Jednak zastanowić się, przemyśleć, co my konkretnie chcemy, ale tak długofalowo nie dzisiaj. Nie, że jestem zły i chcę się zemścić, tylko tylko po prostu jak chcę, żeby ta relacja wyglądała za rok, za dwa, za pięć. Jak chcę, żeby to wpłynęło na moje dziecko, a raczej nie wpłynęło.
Kamil
Trzeba pamiętać po prostu, że życie po rozwodzie też istnieje.
Wioleta
Tak, tak to nie jest tylko do rozprawy. To jest dalej.
Kamil
Dokładnie. Wówczas zaczynamy nowy etap życia.
Wioleta
Nowy etap.
Kamil
Bardzo dziękuję. Jeszcze raz rozwód. Bardzo trudna sprawa, bardzo trudny temat.
Wioleta
Zgadza się.
Kamil
Pani mimo wszystko przyjechała. Opowiedziała o swojej historii. Mam nadzieję, że to nasi widzowie docenią, bo ja szczególnie to doceniam. Dziękuję.
Wioleta
Bardzo dziękuję.